Do stifado używa się małych cebulek, młodej szalotki, albo najlepiej małej cebulki perłowej. Ja użyłam zwykłej cebuli, ale udało mi się kupić naprawdę małą.
Grecy najczęściej jadają stifado po prostu z chlebem, który maczają w sosie, albo z ziemniakami.
To czasochłonne danie, ale warte włożonej pracy!
Składniki:
- 1 kg wołowiny
- 1/2 kg małych cebulek
- 1 duża cebula
- 3 duże dojrzałe pomidory
- 2 łyżki przecieru pomidorowego
- 1/2 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
- 1 płaska łyżeczka cynamonu
- 3 goździki
- 4 ząbki czosnku
- 3 gałązki świeżego rozmarynu lub 1 łyżeczka suszonego
- 4 liście laurowe
- 1/2 szklanki oliwy z oliwek
- 1 szklanka czerwonego wytrawnego wina
- 2 łyżki octu winnego
- sól, pieprz
Piekarnik rozgrzewamy do około 180 stopni. Wołowinę kroimy w kostkę. Rozgrzewamy porządnie patelnię
i partiami rumienimy wołowinę na suchej patelni. Ważne, by nie smażyć za dużo kawałków na raz, bo to obniża temperaturę i sprawia, że wołowina, zamiast się obsmażyć, zaczyna puszczać soki. Zrumienione mięso przekładamy do głębokiego naczynia żaroodpornego z pokrywką.
i partiami rumienimy wołowinę na suchej patelni. Ważne, by nie smażyć za dużo kawałków na raz, bo to obniża temperaturę i sprawia, że wołowina, zamiast się obsmażyć, zaczyna puszczać soki. Zrumienione mięso przekładamy do głębokiego naczynia żaroodpornego z pokrywką.
Czosnek i jedną dużą cebulę drobno siekamy.
Kiedy już zrumienimy ostatnią partię mięsa, wlewamy na patelnię oliwę (zostawiamy trochę oliwy do podsmażenia cebulek), dorzucamy posiekaną cebulę i czosnek i smażymy kilka minut, aż zmiękną. Dolewamy wino i ocet, przykrywamy patelnię i gotujemy około 5 minut.
Pomidory siekamy i dodajemy do sosu razem z przecierem pomidorowym, gałką muszkatołową, cynamonem, goździkami, liściami laurowymi i rozmarynem. Doprawiamy solą i pieprzem, mieszamy, a kiedy zawartość patelni się zagotuje, przelewamy całą jej zawartość do naczynia z mięsem. Dolewamy tyle gorącej wody, by mięso było prawie przykryte. Sprawdzamy smak i ewentualnie doprawiamy solą i pieprzem. Przykrywamy naczynie i wstawiamy do nagrzanego piekarnika na około 1 godzinę.
Kiedy mięso jest w piekarniku, przygotowujemy cebulki. Obieramy i w całości podsmażamy na rozgrzanej oliwie do lekkiego zrumienienia. Cebulki przekładamy do naczynia z mięsem, a naczynie wkładamy z powrotem do piekarnika na kolejną godzinę. W razie potrzeby można dolać wody, ale nie za dużo. Tyle tylko, by mięso było prawie przykryte. Sos powinien być gęsty.
Smacznego!
I odkrylam dopiero dzisiaj, dzieki Irenko!!! a.
OdpowiedzUsuńGORSZEJ POTRAWY JESZCZE NIE JADŁAM, KTOŚ TU CHYBA NIGDY NIE JADŁ PRAWDZIWEGO STIFADO!
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że potrawa Pani nie wyszła. Może uda się następnym razem. Co do przepisu, jest to oryginalny grecki przepis, wielokrotnie wykorzystywany przez wiele zadowolonych osób. Pozdrawiam :-)
UsuńJa nie jadłam prawdziwego stifado, ale zrobiłam według tego przepisu i mi smakowało.
UsuńJa nie jadłam prawdziwego stifado, ale zrobiłam według tego przepisu i mi smakowało.
UsuńBardzo się cieszę, że smakowało :)
UsuńA ja jadłam Stifado na Krecie i ten przepis w 100% odzwierciedla tamte smaki.
UsuńPotwierdzam,100% smaku jak na rhodos
Usuńa ja juz drugi raz zrobiłem i jest przepyszny... dokladnie taki sam sam jak jadłem w Grecji :)
OdpowiedzUsuńByłam na Krecie i tam jadłam tak samo pyszne. Dziękuję za przepis
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRobię po raz czwarty. Za każdym razem lepszy. Smak Grecji;-) smakiem nie ustępuje temu z Krety
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za komentarz :)
UsuńSwietny przepis , robię drugi raz . Równie pyszne jak w Grecji , a może nawet lepsze :) Dziękuję
UsuńDziękuję za przepis, wyszedł super! Bardzo lubię jeść ten gulasz kiedy jestem w Grecji a teraz miałam okazję zrobić go w domu. Jest tak samo pyszny jak ten z południa :D Na pewno wrócę! Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za komentarz. Cieszę się, że gulasz smakował. Zapraszam do skorzystania z innych przepisów z bloga.
UsuńSerdecznie pozdrawiam!
Nie wiem ile razy robiłam stifado z tego przepisu, ale za każdym razem wychodzi tak pyszne jak w Grecji:-) polecam dodać obok dania chlebek pita i sos tzatziki:-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za komentarz :)
UsuńStifado, pyszna potrawa.Nie można popsuć, chyba że ma ktoś wybitny talent
OdpowiedzUsuńWitam. Bedącna Corfu jadłam prawdziwe Stifado i powiem szczerze ze przepis pasuje mi do smaku. Na Corfu jedzą ten gulasz z frytkami. Polecam
OdpowiedzUsuńJadłem stifado na Korfu w tawernie Capricorn w Starej Perithii.
OdpowiedzUsuńW domu zatęskniłem za greckimi smakami i zrobiłem sobie stifado wg.tego przepisu.
Jest niemal identyczne!
Tam jadłem je z ryżem w domu zrobiłem z makaronem.
Świetny przepis.
Dziękuję.
Bardzo dziękuję za świetny przepis! Używam go od lat przepraszam, że chwalę dopiero teraz :)
OdpowiedzUsuńZnakomity przepis, robię po raz kolejny
OdpowiedzUsuń